Mieszkańcy Krakowa mogą już korzystać z tramwajów na ulicy Mogilskiej po przywróceniu połączenia 1 września. To pierwsza dobra wiadomość dla pasażerów komunikacji publicznej od miesięcy, choć pełna normalizacja ruchu w tej części miasta wciąż wymaga cierpliwości.
Tramwaje wróciły, ale nie wszędzie
Składy tramwajowe ponownie kursują przez Mogilską, jednak przystanek przy TAURON Arenie pozostaje zamknięty z powodu trwających robót. Pasażerowie mogą natomiast wsiadać i wysiadać na przystankach „Białucha” oraz „Muzeum Lotnictwa Polskiego”, które działają bez zakłóceń.
Dla osób zmierzających w okolice hali widowiskowo-sportowej dostępna jest linia 5, która dociera do pętli przy arenie. To rozwiązanie tymczasowe, ale skuteczne w obecnej sytuacji komunikacyjnej.
Skomplikowana sytuacja na kluczowym węźle
Epicentrum problemów stanowi skrzyżowanie Mogilskiej z ulicami Meissnera, Lema i aleją Jana Pawła II. To jeden z najważniejszych węzłów komunikacyjnych tej części Krakowa, przez który codziennie przejeżdżają tysiące pojazdów.
Choć samochody mogą już przecinać skrzyżowanie, obowiązuje zakaz zatrzymywania się w strefie budowy. Najbliższe miejsca, gdzie można bezpiecznie zaparkować lub oczekiwać na transport publiczny, znajdują się około 10 minut spacerem od placu budowy.
Kolejne miesiące przyniosą więcej utrudnień
Wykonawcy planują rozszerzenie prac na październik, kiedy rozpoczną się roboty po drugiej stronie skrzyżowania, przy ulicy Lema. Oznacza to, że mieszkańcy muszą przygotować się na kolejne tygodnie utrudnień w ruchu.
Władze miasta zapewniają jednak, że wszystkie ograniczenia dla ruchu samochodowego znikną do końca roku. Wtedy też ma zostać przywrócony przystanek przy TAURON Arenie, co znacznie ułatwi dojazd na wydarzenia organizowane w hali.
Sukces negocjacji z prywatnym partnerem
Przywrócenie ruchu tramwajowego było możliwe dzięki intensywnym rozmowom między miastem a firmą realizującą inwestycję w formule partnerstwa publiczno-prywatnego. W tego typu projektach partner prywatny zazwyczaj otrzymuje płatność dopiero po całkowitym zakończeniu robót.
Tym razem udało się jednak wypracować kompromis, który pozwolił na wcześniejsze udostępnienie części infrastruktury. Miasto nie wyklucza również możliwości przyspieszenia uruchomienia przystanków, jeśli postęp prac na to pozwoli.
Taka elastyczność w realizacji kontraktu PPP to rzadkość, ale pokazuje, że przy dobrej woli stron można łączyć interesy biznesowe z potrzebami mieszkańców.
