Krakowska uchwała o strefie czystego transportu stała się przedmiotem ostrej krytyki ze strony polityków Prawa i Sprawiedliwości. Andrzej Adamczyk, były szef resortu infrastruktury, zdecydował się na sądową batalię z magistratem, składając skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Poseł PiS nie kryje oburzenia regulacjami, które jego zdaniem uderzą przede wszystkim w najbiedniejszych mieszkańców miasta.
Sądowa ofensywa przeciwko nowym przepisom
Skarga trafiła już do Urzędu Miasta Krakowa i zostanie przekazana do WSA. Adamczyk nie działa samotnie – całkowite poparcie dla jego inicjatywy wyraził klub radnych PiS, którzy jednogłośnie poparli zaskarżenie kontrowersyjnej uchwały. Były minister nie przebiera w słowach, nazywając nowe regulacje „podatkiem od niezamożności”.
Katalog zastrzeżeń do miejskich regulacji
Dokument przygotowany przez prawników zawiera aż 14 szczegółowych zarzutów wobec krakowskiej uchwały. Wśród najpoważniejszych znalazły się: naruszenie zasady równości obywateli, wprowadzenie nadmiernych ograniczeń oraz przeprowadzenie nierzetelnych konsultacji społecznych. Skarżący wskazują również na zbyt krótki okres przejściowy, jaki przewidziano na dostosowanie się do nowych wymogów.
Szczególnie mocno krytykowana jest nadmierna biurokracja, która dotknie turystów odwiedzających Kraków. Politycy PiS podkreślają także dyskryminujący charakter przepisów wobec osób z niepełnosprawnością oraz pracowników dojeżdżających do miasta. W skardze znalazły się również argumenty o możliwym naruszeniu ustawy o elektromobilności.
Kontrowersyjna definicja mieszkańca miasta
Radny Michał Michałowski zwraca uwagę na absurdalność jednego z zapisów uchwały. Status mieszkańca ma być ważny jedynie przez siedem dni od publikacji dokumentu, co w praktyce oznacza, że osoby zameldowane w Krakowie mogą zostać pozbawione możliwości zakupu starszych pojazdów. Ten zapis budzi szczególne kontrowersje wśród prawników zajmujących się prawem administracyjnym.
Harmonogram wprowadzania ograniczeń
Radni Koalicji Obywatelskiej i Nowej Lewicy przegłosowali uchwałę 12 czerwca, a oficjalnie weszła ona w życie 26 czerwca tego roku. Rzeczywiste obowiązywanie przepisów rozpocznie się jednak dopiero 1 stycznia 2026 roku. Strefa czystego transportu obejmie obszar ograniczony IV obwodnicą Krakowa, gdzie wjazd będą miały wyłącznie pojazdy spełniające restrykcyjne normy emisji.
Kosztowne konsekwencje dla kierowców
Właściciele starszych aut będą musieli sięgnąć głęboko do kieszeni. W pierwszym roku obowiązywania system przewiduje opłaty w wysokości 2,5 zł za godzinę i 5 zł za dobę. Już rok później stawki znacząco wzrosną – dobowa opłata sięgnie 15 złotych. Dla regularnie korzystających z centrum przewidziano miesięczne abonamenty kosztujące od 100 do 500 złotych.
Dodatkowym obciążeniem będzie obowiązek rejestracji w systemie ZTP, który dotknie właścicieli pojazdów zarejestrowanych poza granicami Polski.
Krakowska uchwała spotkała się z krytyką nie tylko ze strony PiS. Wojewoda małopolski Krzysztof Jan Klęczar z PSL również zaskarżył regulacje, zarzucając im dyskryminujący charakter. Rozstrzygnięcie sporu przez Wojewódzki Sąd Administracyjny spodziewane jest jeszcze w bieżącym roku.
