Krakowscy radni stanęli przed trudnym wyborem podczas ostatniej sesji Rady Miasta. Projekt wprowadzenia bezpłatnych lekcji pływania dla wszystkich uczniów klas I-III został odrzucony, choć nikt nie kwestionuje jego wartości edukacyjnej. Za decyzją stoją twarde liczby – brak środków i przepełnione baseny miejskie uniemożliwiają realizację tak ambitnego przedsięwzięcia.
Sytuacja jest tym bardziej bolesna, że Kraków już od lat prowadzi zajęcia pływackie dla najmłodszych, ale tylko dla części z nich. Obecny system, choć sprawny, nie jest w stanie udźwignąć dodatkowego obciążenia bez znaczących inwestycji.
Jak działa obecny system nauki pływania w Krakowie
Za organizację zajęć pływackich odpowiada Krakowski Szkolny Ośrodek Sportowy, który koordynuje działania na czterech miejskich pływalniach oraz obiektach Akademii Kultury Fizycznej. System funkcjonuje sprawnie, ale ma swoje ograniczenia.
Obecnie z lekcji korzysta około 60% uczniów z klas początkowych. Zajęcia rozłożone są równomiernie w ciągu dnia roboczego – od porannych godzin aż do późnego popołudnia. Roczny koszt programu wynosi 3,6 miliona złotych, co pokazuje skalę przedsięwzięcia.
Dzieci uczą się pod okiem wykwalifikowanych instruktorów, a transport do pływalni organizują szkoły. Program cieszy się dużą popularnością wśród rodziców i pedagogów, którzy doceniają jego wartość w rozwoju fizycznym najmłodszych.
Matematyka nie kłamie – czego brakuje do pełnej realizacji
Radni otrzymali konkretne wyliczenia od urzędników. Aby objąć programem wszystkich uczniów klas I-III, miasto musiałoby utworzyć dodatkowe 181 grup zajęciowych w ciągu roku szkolnego. To oznacza niemal podwojenie obecnej skali działania.
Sam koszt wynagrodzeń dla nauczycieli i instruktorów sięgnąłby kolejnych 3,6 miliona złotych rocznie. Do tego dochodzą koszty utrzymania obiektów, transportu i administracji. Łączny budżet mógłby przekroczyć 8 milionów złotych rocznie.
Największym problemem jest jednak przepustowość istniejących basenów. Obecne obiekty pracują już na maksimum swoich możliwości. Dodatkowe grupy oznaczałyby zajęcia w godzinach nocnych lub weekendowych, co nie ma sensu pedagogicznego.
Nowe baseny jako klucz do sukcesu
Władze miasta zdają sobie sprawę, że bez rozbudowy infrastruktury sportowej plany pozostaną nierealne. W planach inwestycyjnych pojawiają się konkretne projekty, które mają zmienić sytuację w perspektywie kilku lat.
Priorytetem jest budowa nowego basenu na osiedlu Na Stoku, gdzie już wkrótce ogłoszony zostanie przetarg. Podobne inwestycje planowane są na osiedlu Strusia i w innych dzielnicach miasta. Każdy nowy obiekt oznacza możliwość obsłużenia kilkuset dodatkowych uczniów rocznie.
Inwestycje te wpisują się w szerszą strategię rozwoju sportu w Krakowie. Nowe baseny będą służyć nie tylko szkołom, ale także mieszkańcom, którzy od lat skarżą się na brak dostępnych obiektów pływackich w swoich dzielnicach.
Realistyczny plan na najbliższe lata
Mimo porażki ambitnego projektu, urzędnicy nie składają broni. Trwają prace nad kompromisowym rozwiązaniem, które pozwoli objąć programem cały jeden rocznik uczniów – prawdopodobnie klasy pierwsze lub drugie.
Takie podejście jest bardziej realistyczne i pozwoli na stopniową rozbudowę systemu. W miarę powstawania nowych obiektów, program będzie mógł obejmować kolejne grupy wiekowe, aż do osiągnięcia pierwotnego celu.
Miasto rozważa także współpracę z prywatnymi ośrodkami sportowymi, co mogłoby zwiększyć dostępność zajęć bez konieczności budowy nowych miejskich basenów. Rozmowy w tej sprawie są na wczesnym etapie, ale mogą przynieść konkretne rezultaty już w przyszłym roku szkolnym.
