Poranne słońce nie zwiastowało dramatycznych wydarzeń, jakie miały rozegrać się w Krakowie w poniedziałek, 8 września. Niespodziewana gwałtowność popołudniowych burz całkowicie odmieniła obraz miasta – ulice zamieniły się w rwące strumienie, a mieszkańcy zmagali się z zalanymi posesjami i utrudnioną komunikacją. Skutki ekstremalnych opadów jeszcze długo pozostaną w pamięci krakowian, zwłaszcza że pogoda nie zamierzała odpuszczać także kolejnego dnia.
Ekstremalne opady – wyzwanie dla miasta i służb
Wyjątkowo silny deszcz, który spadł m.in. na Wolę Justowską, przyniósł prawie 50 mm wody – to niemal tyle, ile typowo notuje się przez cały wrzesień. Tak intensywne opady w ciągu zaledwie godziny spowodowały gwałtowne podtopienia w różnych częściach Krakowa. Strażacy interweniowali 216 razy, usuwając skutki zalanych ulic, piwnic i domów, a każda kolejna zgłoszona interwencja oznaczała realny problem dla mieszkańców i kierowców.
Deszcz szybko przeciążył system kanalizacyjny. Niedrożne studzienki sprawiły, że woda zalała ważne arterie komunikacyjne, przejścia dla pieszych oraz część infrastruktury miejskiej. Nieprzejezdność kluczowych ulic na zachodzie Krakowa, w tym okolicy Armii Krajowej, Lindego czy ronda Ofiar Katynia, przełożyła się na duże utrudnienia dla komunikacji publicznej i prywatnej. Przerwy i zmiany tras dotknęły pasażerów, którzy utknęli albo musieli szukać alternatywnych rozwiązań transportowych.
Podtopienia w newralgicznych punktach Krakowa
Nie tylko drogi ucierpiały wskutek nagłych ulew. Woda przedostała się do podziemnego przejścia kolejowego na stacji Kraków-Bronowice, co wywołało zakłócenia w ruchu pociągów i kolejnych utrudnień dla podróżnych. Parkingi podziemne w galeriach handlowych, zwłaszcza w dzielnicy Bronowice, także nie były odporne na skutki żywiołu – klienci i personel musieli zmagać się z wodą zalewającą pojazdy.
Poważne problemy odnotowano również w Podgórzu, gdzie lokalne rozlewiska uniemożliwiły swobodne przemieszczanie się i utrudniły funkcjonowanie ważnych tras. Z każdym kolejnym zgłoszeniem służby ratownicze były zmuszone do szybkiej reakcji, niekiedy prowadząc działania w kilku miejscach jednocześnie.
Nowe ostrzeżenia i ciągła niepewność pogodowa
Niestety, sytuacja meteorologiczna w regionie nie uległa poprawie. Już we wtorek, 9 września, Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej poinformował o kolejnych ostrzeżeniach przed burzami dla południowych części Małopolski. Wydano żółte oraz pomarańczowe alerty – te drugie obejmowały powiaty szczególnie narażone na dalsze intensywne zjawiska pogodowe, takie jak tatrzański, nowotarski, gorlicki, nowosądecki oraz miasto Nowy Sącz. Natomiast ostrzeżenia niższego stopnia obowiązywały m.in. w Wadowicach, Myślenicach, Limanowej, Wieliczce, Bochni, Tarnowie i Brzesku.
Mieszkańcy regionu zostali zaapelowani o zachowanie ostrożności i bieżące śledzenie komunikatów służb. Strażacy pozostawali w gotowości przez cały czas, mając świadomość, że pogoda może przynieść kolejne zagrożenia. Bezpieczeństwo i szybka reakcja w takich warunkach to kluczowe wyzwania dla lokalnej społeczności i służb ratowniczych, które tej doby musiały stawić czoła wyjątkowo trudnej sytuacji.
