Na Klinach podwyżki są praktycznie nieodczuwalne

W nowym roku dużo mówi się na temat wzrostu cen prądu i gazu. Oczywiście nie ma w tym nic zaskakującego – wystarczy wziąć pod uwagę choćby to, co dzieje się w polskich szpitalach.

Jak wygląda sytuacja?

Kto może powiedzieć, że błyskawicznie mogliśmy mówić o przepisach, które chronią szpitale (przepisy dotyczyły nie tylko szpitali) od podwyżek gazu. To rzecz jasna plus, ale jednak została opłata za prąd. Nie ma też co ukrywać, że to wciąż spory problem. Co więcej, jest to problem, którego dało się uniknąć – świetnym przykładem sytuacja w jednym z krakowskich szpitali.

Co się dzieje na Klinach?

Chodzi o prywatny szpital na Klinach – mowa o miejscu, w którym podwyżki są praktycznie nieodczuwalne. Być może brzmi to dziwnie, ale nie ma czemu dziwić – postawiono na rozwiązania, które ograniczają koszty energii.

Wystarczy skupić się choćby na ociepleniu – ocieplenie jest bardzo dobre i dzięki temu można mówić o niskim zużyciu energii. Warto również zdawać sobie sprawę z tego, że na Klinach wykorzystuje się energię słoneczną.