Mieszkańcy europejskich miast muszą płacić coraz więcej za własne cztery kąty. Najnowsze dane Deloitte pokazują, że w Polsce ceny mieszkań poszybowały w górę o ponad 19 procent, co czyni nasz kraj liderem wzrostów na kontynencie. W Krakowie sytuacja jest jeszcze bardziej dramatyczna – tam średnie ceny podskoczyły aż o 28,1 procent w ciągu zaledwie roku.
Gdzie w Europie mieszkania są najdroższe
Ranking najdroższych europejskich rynków mieszkaniowych wygląda przewidywalnie. Na szczycie znajduje się Tel Awiw z cenami blisko 14 tysięcy euro za metr kwadratowy, następnie Luksemburg z kwotą przekraczającą 11 tysięcy euro. Monachium i Paryż zamykają czołówkę z cenami oscylującymi wokół 10,8 tysiąca euro za mkw.
Dla porównania – mediana cen w 75 badanych miastach wynosi 3739 euro za metr kwadratowy. Najtańsze mieszkania można kupić w Turcji, gdzie w Ankarze płaci się 905 euro za mkw, oraz w krajach Bałkanów jak Bośnia i Hercegowina czy Albania.
Warszawa w europejskiej średniej na rynku najmu
Rynek wynajmu również pokazuje ogromne różnice między krajami. Luksemburg prowadzi z stawką 43,4 euro za mkw miesięcznie, tuż za nim uplasowały się Paryż i Dublin. Warszawa z ceną 17,9 euro za mkw znajduje się dokładnie w europejskiej średniej, między Lizboną a Rzymem.
Co ciekawe, różnice między polskimi miastami są relatywnie małe. Kraków, Gdańsk i Wrocław oferują niższe stawki niż stolica, choć ceny tam także dynamicznie rosną. Eksperci z Deloitte zwracają uwagę, że w Polsce dysproporcje cenowe między metropoliami a resztą kraju są znacznie mniejsze niż w Europie Zachodniej.
Kredyty hipoteczne – Polska na końcu stawki
Polscy kredytobiorcy mają jeden z najgorszych warunków finansowania mieszkań w całej Europie. Średnie oprocentowanie kredytów hipotecznych w naszym kraju wynosi 7,67 procent, co daje nam drugie miejsce od końca w całym zestawieniu. Gorzej jest tylko na Węgrzech, gdzie oprocentowanie sięga 9,35 procent.
Najkorzystniejsze warunki kredytowe oferują Bułgaria i Chorwacja z oprocentowaniem poniżej 3 procent. Średnia europejska wynosi niespełna 4 procent, co pokazuje, jak bardzo polscy kupujący są w niekorzystnej sytuacji.
Ile pensji potrzeba na mieszkanie
Dostępność mieszkań mierzona liczbą rocznych pensji potrzebnych na zakup 70-metrowego lokalu pokazuje kolejne różnice. Najgorzej sytuacja wygląda w Amsterdamie, Atenach i Pradze, gdzie potrzeba ponad 15 średnich rocznych wynagrodzeń. W Polsce Katowice wypadają stosunkowo dobrze z wynikiem 7,1 rocznej pensji, podczas gdy w Warszawie trzeba odłożyć 9,7 rocznych zarobków.
Dla mieszkańców regionu sytuacja nie wygląda optymistycznie. W Budapeszcie potrzeba 11,4 rocznych pensji, w Bratysławie 12,3, a w Pradze aż 15. Najłatwiej kupić mieszkanie w Turynie i Odense, gdzie wystarczy niespełna 5 rocznych wynagrodzeń.
Kryzys podaży dotyka całą Europę
Głównym problemem europejskiego rynku mieszkaniowego pozostaje spadająca liczba nowych inwestycji. W 2024 roku ponad połowa analizowanych krajów odnotowała mniej oddanych do użytku mieszkań niż rok wcześniej. Największe spadki dotknęły Finlandię, Węgry i Czechy.
Polska mimo 9,3-procentowego spadku nadal radzi sobie lepiej niż większość krajów. Z wynikiem niemal 200 tysięcy nowych mieszkań zajmujemy czwarte miejsce w Europie, ustępując jedynie Turcji, Francji i Niemcom. W przeliczeniu na tysiąc mieszkańców daje nam to trzeci najwyższy wynik na kontynencie. Problem pojawia się jednak w największych miastach – w Warszawie i Wrocławiu tempo budowy spadło odpowiednio o 37 i 45 procent.
