Krakowscy lekarze musieli przyszyć rękę

Dla krakowskich lekarzy należą się brawa! Chodzi o szpital im. Rydygiera w Krakowie – lekarze, którzy tam pracują, podjęli się próby przyszycia dłoni. Operacja była skomplikowana i się udała, ale nie oznacza to tego, że sytuację można uznać za opanowaną.

Makabryczna historia

Warto też podkreślić (bo pewnie nie wszyscy wiedzą), że ta operacja jest efektem makabrycznej napaści. Krótko mówiąc, do 21-latka podjechał 43-letni mężczyzna i obciął mu dłoń tasakiem. Po zdarzeniu sprawca odjechał.

Młody człowiek, co zrozumiałe, był w ciężkim stanie. Jakby to nie wystarczyło, najpierw trafił na leżajski SOR. Tam jednak zdecydowano, że konieczne jest zorganizowanie transportu do szpitala im. Rydygiera w Krakowie. Wybór można określić nieprzypadkowym – szpital ten ma najlepszy w tej części kraju oddział chirurgii plastycznej.

Możemy usłyszeć (nieoficjalnie), że stan pacjenta jest stabilny, ale trzeba poczekać kilka dni. Nie sposób od razu stwierdzić, że rękę udało się uratować – rękę przyszyto, ale nie oznacza to braku komplikacji.